Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/275

Ta strona została przepisana.

mamy. Powiedzcie mi, proszę was, czy może nie pocieszaliście nas na to tylko, abyśmy z czasem łatwiej o sobie zapomnieli?
— Byłaby to arcyniemądra pociecha, dziwna dziewczyno! Com przyobiecała, tego dotrzymam. Jutro się pięknie przyodziej, bo księżna lubi czyste, świąteczne ubranie. A zresztą, gdy dożyję i będę zdrowa, przyjdę także na wieniec. Wtedy mnie zapytaj, a będę ci mogła powiedzieć prawdę, — rzekła Babunia z uśmiechem.
Bo wiedziała dobrze, co się z Milą stało, i gdyby nie była księżnej przyrzekła, że będzie o wszystkiem milczała, nie byłaby omieszkała wybawić Krystynę z niepewności i trapiących myśli.
Wszyscy, którzy chodzili na „pańskie“ jakoteż czeladź dworska, zgromadzili się na drugi dzień w świątecznych ubraniach na zielonym trawniku. Potem nałożyli kilka snopów zboża na wóz i zaprzęgli różnemi wstążkami ustrojone konie. Jeden z parobków powoził. Na snopach zajęła miejsce Krystyna z kilku znajomkami. Młodzież ustawiła się szeregiem za wozem. Na samym końcu szli starsi robotnicy i robotnice. Żniwiarze nieśli sierpy i kosy, żniwiarki sierpy i grabie. Żniwiarki poprzypinały sobie do kaftaników różczki z kłosów zboża, modraków i innych polnych kwiatów. Żniwiarze zaś zatknęli takie same różczki za czapki i kapelusze. Woźnica trzasnął z bicza, zaciął konie, cała gromada zaśpiewała piosenkę i tak zdążał cały pochód do zamku.
Przed zamkiem pochód stanął. Dziewczyny zeskoczyły z woza na ziemię. Krystyna niosła na czerwonej poduszcze wieniec z kłosów, czeladź ustawiła się za nią i tak weszli nareszcie wszyscy, śpiewając wesoło, do przedsionka, gdzie ich księżna oczekiwała.
Krystyna drżała ze strachu na całem ciele i rumieniła się ze wstydu. Ze spuszczonemi oczami i drżącym głosem winszowała księżnej bogatego i szczęśliwego żniwa, a życząc w końcu i na przyszły rok dobrego zbioru, położyła z niskim ukłonem wieniec do nóg księżnej.
Zniwiarze rzucali czapki w górę i wiwatowali na „Swą Panią“, która im uprzejmie dziękowała, odprawiając ich na ucztę i poczęstunek do rządzcy.
— A tobie, dziewczyno, jestem za powinszowanie i wieniec szczególnie wdzięczna, — odezwała