Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/281

Ta strona została przepisana.

piękny jest małżeński stan, gdy kochający się małżonkowie żyją zgodnie jak dwa gołąbki, razem zawsze stojąc w codziennej walce o byt, jak ziarnko przy ziarnku w kłosie zboża.
Potem poprosił starosta Marcin o solo dla siebie i oznajmił, że zaśpiewa zgoła nową, nieznaną piosenkę.
— Przezemnie samego na świat wydaną, w ciemności zrodzoną pieśń wam zaśpiewam — wołał starosta na głos.
— A to dalej, piejcie! — krzyknęła młodzież; — zobaczymy, co umiecie!“
Starosta rozstawił się w pośrodku izby i zanucił żartobliwym głosem:

„O anielska radości!
Nie ma nad małżeńską zgodność!
Mówisz jej: gotuj groch, —
Zastawi ci krupy;
Mówisz jej o flaczki.
Upiecze ci placki!“

— Piosenka i śpiewak nie są warci złamanego szeląga! — zawołały dziewczyny i same zanuciły piosenkę, aby popsować radość drużbom, którzy prosili Marcina o resztę zwrotek.
Przy śpiewie i żartach ukończono nareszcie różdżki. Dziewczyny wzięły się do wianków. Po ukończonej robocie podały sobie ręce i tocząc koło, śpiewały:

Wszystko już ukończone,
Wszystko jest gotowe,
Kołacze już napieczone,
Wieńce zamoczone.“

W tem weszła do pokoju pani matka, z pełnemi misami jedzenia. Pan ojciec zaś i starszy drużba przynieśli trunek. Zasiedli więc wszyscy powtórnie do stołu, który jak przedtem rozmarynem, tak teraz był pokryty potrawami, plackami i butelkami. Drużbowie siedzieli razem z drużkami. Młody pan zajął miejsce pomiędzy starszą drużką i starostą, młoda pani zaś usiadła pomiędzy starszym drużbą i młodszą drużką, która jej pieczeń krajała i nakładała na talerz, do czego i starszy drużba był zobowiązany wobec młodego pana. Starosta kręcił