Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/289

Ta strona została przepisana.

Kilka tygodni po weselu Krystyny odebrała pani Proszkowa list z Włoch, w którym pokojówka księżnej donosiła, że księżniczka Hortenzya wkrótce wychodzi za młodego malarza, dawniejszego nauczyciela swego, i że jest bardzo szczęśliwa, a kwitnie jak róża, z czego księżna jest bardzo ucieszona.
Gdy Babunia usłyszała radosną nowinę, pokiwała głową i rzekła:
— Chwała Panu Bogu; wszystko się dobrze ułożyło!

∗             ∗

Nie jest celem tej książki opisać życie młodzieży, która około Babuni dorastała, nie chcę także nudzić czytelnika przechadzkami z domu leśniczego do młyna i z powrotem przez małą dolinę, w której było zawsze to samo jednostajne życie. Młodzież dorastała, aż dorosła. Jedni zostali w ojczyźnie, dziewczyny poszły za mąż, chłopcy się pożenili, a starsi im ustąpili miejsca, tak jak z dębu stare liście opada, gdy młode wyrasta. Inni opuścili spokojną dolinę i poszli szukać szczęścia w innych stronach, jak ziarnka, które wiatr rozwieje, daleko od brzegu zaniesie, na innej ziemi, innych wybrzeżach korzonki puszczają.
Babunia nie opuściła małej doliny, w której znalazła drugą ojczyznę. Z spokojnem sumieniem patrzała, jak wszystko koło niej rosło i kwitło, radowała się nad szczęściem bliźniego, pocieszała zasmuconych, pomagała, komu pomocy udzielić mogła, a gdy ją wnuki jeden po drugim opuszczali, odlatując jak jaskółki z pod strzechy, spoglądała za