Naokoło niego zgromadziła się garść młodych i bardzo utalentowanych ludzi, a kółko to tworzyło świat dla siebie i stało się z czasem postrachem wszystkich »porządnych«.
Kółko to przypuściło wściekły szturm do »dobrego« towarzystwa. Zdarło hypokrytyczną maskę, jaką dobre towarzystwo pokrywa swe wrzody; rzeczy, o których sobie dawniej na ucho tylko mówiono, rozkrzyczała młodzież po wszystkich rogach ulic, a nędza płciowa dorosłych młodzianów i dziewic, którym małżeństwo nie mogło zapewnić wygodnego i względnie zdrowego łoża, stała się najgłówniejszym przedmiotem zaciętych walk pomiędzy starymi a młodymi.
Z zagranicy zaimportowano trochę tam już przestarzałej broni: materyalizm, socyalizm, prawa kobiet, uporządkowanie prostytucyi, równouprawnienie płciowe dla obojga płci.
Krzyczano, debatowano, zmuszono »dobre« towarzystwo do debaty, obrony, rozwłóczono po dziennikach najdrażliwsze kwestye, siedziano całymi dniami po kawiarniach, przeszydzano i wyśmiewano stare »przesądy« — no i pito — oh! piło się wtedy bardzo wiele.
Wtedy ukazał się słynny romans Hansa Jägera: »Kristianiabohême,« w której głosi zupełnie otwarcie prawo »wolnej« miłości, a ta miłość »wolna« została entuzyastycznie przyjęta przez wszystkich zwolenników Jägera, jako rodzaj fundamentalnego dogmatu.
Prawie równocześnie wydał Krystyan Krogh dość sentymentalny romans o biednej a uczciwej dziewczynie, co wskutek nędznej hypokryzyi »dobrego« towarzystwa staje się prostytutką, i wtedy ukazała się najlepsza książka tego samego pokroju: »Chłopscy studenci« Arne Garborga.
Ale niezadługo nastąpiło ogromne débacle.
Dogmat o wolnej miłości i równouprawieniu płciowem przyprowadził kilku ludzi do samobójstwa, parę kobiet z »bohêmy« oddało się prostytucyi, bo przechodzenie z rąk do rąk nie było u nich aktem miłości, ale drwiącym protestem przeciwko ludziom »porządnym« (a wiadomą rzeczą jak kobiety »lecą« na radykalizm) —
Strona:PL Na drogach duszy.djvu/055
Ta strona została uwierzytelniona.