Strona:PL Na drogach duszy.djvu/070

Ta strona została uwierzytelniona.

świat, bo ma za źródło głęboką nienawiść duszy mężczyzny do kobiety, duszy mężczyzny, co w zbliżeniu się do kobiety maleje i bruka się.
Kobieta, wieczna podnieta płciowych popędów, »dulce malum pariter favus atque venenum« była już w starożytności znienawidzona i pogardzana. Nie miała jednakowoż tej siły niszczenia, bo popęd płciowy u mężczyzny nie był tak jednostronnie zróżniczkowany, jak dziś.
Ale już ludy wschodnie miały swoją Astartę, Hindus swoją Mayę, matkę ułudy i kłamstwa, Grek miał Medeę, Hekatę, Erynnje, Pythię, co zawładła nad demonami Manii, a w starym testamencie kobieta przedstawiona jako bicz, którym Bóg ludzkość smaga, pierwiastek bezwstydu i hańby, zły duch, który wszystko szlachetne w mężczyźnie zabija. (Sirach VII, IX i t. d.)
Chrystus wybawił kobietę z tej sromotnej niewoli, uszlachetnił jej złą moc, wziął pod swoją opiekę cudzołożnicę i nierządnicę. Jego najgenialniejszy uczeń Paweł dokonuje dzieła swego mistrza: rozpoczyna się epoka pokutujących prostytutek, najżarliwszych służebnic chrześcijaństwa. Starczy wskazać na Thekle, Lydię, Chloę, Phoebę...
Kobieta przywrócona do łaski. Matka Boga, »virgo paritura« ma wpływ i moc nad Bogiem samym. »Wdowa«, śmieszna, gadatliwa i ciekawa jędza, którą talmud porównuje z plagą egipską, staje się naraz »kalogrie«, szlachetną starą, a czczą ją ogólnie jako istotę Bogu poświęconą: kobieta otrzymuje święcenie kapłańskie w dyakonacie.
Ale niedługo trwa to panowanie kobiety.
Św. Augustyn uczy: mulieris aspectus devitandus, św. Hieronim woła: omnia mala ex mulieribus, św. Grzegorz ostrzega nawet przed świętemi i bogobojnemi niewiastami, a Manes, twórca Boga-Androgyny, odwiecznego Ojca-Matki, dwujedynego Boga złego i dobrego, mówi, że kobieta jest złem, namiętnością, niepokojem, matką herezyi, czarownicą i sabbathem, kobieta jest wcielonym szatanem.