Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/105

Ta strona została uwierzytelniona.

LIST.

Z czarną pieczęcią list przybywa biały.
Z daleka, hen, gdzieś z zaświata...
Miasta, pustynie, oceanu wały,
Jak myśl skrzydlaty i nagły — przelata.

I szepcą cichym szumem morza fale:
— »Czy to nie miłość nieżywa,
Pod kirem twej się pieczęci ukrywa?« —
On milczy, lecąc w niewidzialne dale.

I świszczą wichrów lodowate wargi:
— »Co niesiesz? Radość i siły,
Uścisk żyjących, czy zaduch mogiły?« —
On bez uśmiechu leci i bez skargi.

Dalej, a dalej! Przez góry, rozłogi,
Dniem, nocą, w obce gdzieś strony,
Leci — ptak, co z swej nie wróci się drogi:
Szmat ludzkiej duszy, na losy rzucony.