Ta strona została uwierzytelniona.
BRATEK.
Z lekkiej czareczki, gdzie złotem przetkane
Płatki puszyły swoje aksamity,
Bladego bratka, co rósł w cieniu skryty,
Spojrzały na mnie oczy zadumane.
...Widziałam niegdyś drogich oczu dwoje,
Co tak błagalnie patrzyły się we mnie...
Teraz je grobu zamknęły podwoje
I miłość zeszła z niemi w wieczne ciemnie.
Jeśli to prawda, że umarli żyją
W nagrobnych wierzbach, że się jawią światu
W trawach i ziołach, co mogiły kryją,
W świeżych kielichach wiosennego kwiatu, —
W tym bratku, co tak płatki swoje puszy,
Patrząc oczyma błagalnemi we mnie,
Żyw jest i czuje — jakiś atom duszy
Tego, co niegdyś kochał mnie daremnie.