Ta strona została uwierzytelniona.
OSTATNI KSIĄŻĘ.
W śnieżnych osłonkach
Złotej kołyski
Chłopczyna leży...
A sny lekuchne
Muskają jego
Czółko — kwiat świeży.
Nikt mu nie śpiewa:
Matka na balu,
Ojciec gra w karty.
Niczyje serce
Przy nim, bijące,
Nie trzyma warty.
W powietrzu słychać
Mar niewidzialnych
Krążące puchy,
Szepty, westchnienia...
To nad kolebką
Latają duchy.
· | · | · | · | · | · | · | · | · | · |