Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/48

Ta strona została uwierzytelniona.
PIOSNKA MATCZYNA.

Gdym, szczęsne dziecię, wśród cichej komory,
Głowę w poduszki tuliła ospała,
W długie, nad igłą schylona wieczory
Mateńka moja czuwała —

Śpiewając zwykle, czuwała. To była
Pieśń taka słodka i taka echowa!
Dotąd jej nuta ulotna i miła
Gdzieś w głębiach duszy się chowa.

Tak długie noce płynęły w bezdenną
Toń, jak trąconej harfy rozbrzęk złoty,
I tak przez ciemność szeroką i senną
Szły lekkim krokiem pieszczoty.

A mnie się śniło, śniło... Nad kołyską
Chóry aniołów latały dokoła,
I o miłości mówiły, tak blizko,
Tak piękne z nimbem u czoła!

· · · · · · · · · · · · · · · · · · ·