Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/72

Ta strona została uwierzytelniona.

Modły i bunty duszy, pocałunki, wzloty,
Sny, łzy, winy, szalone przedśmiertne pieszczoty
Otrawionego kochania,
Dreszcze, westchnienia, — wszystko ta ciemność pochłania!

— »Gdzie pędzisz? Czego szukasz?« — pytają mnie chórem
Błędne ogniki, świecąc pod cmentarnym murem
Drżącem światełkiem zwodniczem.
— Nie wiem! Szukam mej doli. Może nie ma końca
Ta droga, ta noc czarna... Nie dbam! Szukam słońca!
— Woźnico, śmignij-no biczem!
Nie lękam się was duchy, z cmentarnem obliczem!

W szerokiej, głuchej pustce, w ukojonej ciszy,
Myśl ludzka w tajemniczej pracy czuwa, dyszy —
Jak seraf ognistej mocy...
Czuwa, i siedmioskrzydła, w polocie zapału,
Dotyka ślepej ziemi, mogił, ideału,
I świateł srebrzystej nocy.
Leć, serafie! Leć, myśli, w ognistej swej mocy!