Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/89

Ta strona została uwierzytelniona.

»QUASIMODO«.

Słuchajcie, panie! Jak huczą odmęty!
Jak ryczy morze, bijące w skał progi!
— Patrzycie, panie? — Ha, srogi
Kaprys szatana stworzył mnie! Ja jestem
Płód czarownicy przeklęty.

Tu z nieśmiertelną melancholią morza
Zlewa się ból mój, ból — nieukojony.
Sam jestem... Płaczcie nademną!
Ani ja druha, ni dzieci, ni żony, —
A w mojem ognisku — ciemno!

I czy wierzycie? — Ja, w tej poniewierce
Doli, szukałem też gwiazdy na niebie!
Szukałem — choćby kaganka...
Kobiety... Była to młoda cyganka.
Wziąłem ją, dałem jej serce.

Ha, cóż! — Kłamała, a jam wiedział o tem.
Lecz kiedy na jej piersi posągowe,
Na te paryjskie marmury,