Strona:PL Negri Pieniądze.pdf/19

Ta strona została przepisana.
II

Kwiecień. Niebo jasno-szare, miękkie, jak gdyby utkane z puchów. W powietrzu drgają zielono-złote błyski pierwszych pąków wiosennych. Różane kielichy wczesnych magnolji japońskich na nagich, pozbawionych liści, gałęziach. Zapach niedostrzegalnych fijołków przesyca cały ogród. Zapach młodości...
Weronka na balkonie, z książką w ręku, czyta półgłosem wiersze. Powinnaby, coprawda, popracować nad pierwiastkami sześciennemi, została przecież na drugi rok na tym samym kursie (...biedna mama!.. jakie to dla niej zmartwienie!...); została przez tę przeklętą matematykę. Ale sonet Petrarki zbyt ją pociąga,