Strona:PL Negri Pieniądze.pdf/26

Ta strona została przepisana.

zieleni i śpiewów ptaszęcych. Koniec kwietnia przystrajał pozbawione jeszcze kwiatów krzewy różane młodemi, krwawiącemi się w słońcu, listeczkami, okwitały już różowe, wczesne magnolje; bzy rozwierały swoje, pachnące mocną goryczką, kiście liljowe... Mogłaby tak prześnić wieczność całą. — Musiał się wreszcie znaleść ktoś silny, ktoś, kto potrafiłby potrząsnąć ją mocno za ramiona i postawić twardo wobec rzeczywistości. Rolę tę spełniła donna Karola, właścicielka domu, matka Nanetki i Ninki, zamkniętych już w murach pensyjnych we Florencji.
Rozrosła, o kształtach junonicznych, despotyczna w obejściu, obnosząca wciąż treny luźnych szlafroków, dodała do zwykłych swoich upodobań, zbyt męskie może: cygara Wirginja.
Pewnego dnia, pozostawiwszy spory jeszcze niedopałek na popielniczce, zeszła do ogrodu i zawołała Weronkę.
Kazała jej usiąść obok siebie na kamiennej ławce, w cieniu błękitnawej pinji, odgrywającej w roskosznej przeszłości rolę hrabiego Sergjusza. Co stało się z Księciem Lazurowym i z Księżniczką Marją?... Nanetka i Ninka były daleko i zapomniały już pewnie o wszystkiem, a księżniczka Olimpja, blada, rozmarzona, w podartej sukni i wykrzywionych bucikach, z twarzą tak wychudłą, że ostre kości szczękowe zarysowywały się na niej wyraźnie jak na trupiej czaszce, stanęła wobec konieczności znalezienia zajęcia, które odrazu dałoby jej utrzymanie.