Strona:PL Negri Pieniądze.pdf/44

Ta strona została przepisana.

potrzeba, odnajdywał jądro głównych braków, wskazywał właściwą drogę, zadawał ciosy, aby pobudzić. Uradowana drżąca, cierpiała Weronka roskosznie, wryła się w głąb własnego serca, wypruwała je z siebie, aby czerpać zeń siłę i otuchę. Zabrała się powtórnie do rękopisu, skreślała, przerabiała, krwawiła ponownie. Były to jej królewskie wieczory. Wymiana listów z przyjacielem, którego nazywała już „drogim mistrzem“, stała się dla niej racją istnienia. Książka — nie romans, nie bajka, nie liryka, lecz wszystko to razem, stopione w boskim tyglu niesamowitości rzetelnego temperamentu artystycznego, rozkwitłego w samotni, — książka, wydrukowana w urywkach w miesięczniku, redagowanym przez „drogiego mistrza“, trafiła wprost do serc publiczności. Odezwały się sprzeczne głosy krytyki; nieznana autorka, wcielająca się w postać księżniczki Oliwji, budziła i podsycała powszechną ciekawość.
„Księżniczka Oliwja“ zaczęła się stawać postacią legendarną.
Wreszcie pewnego dnia napisał do niej przyjaciel:
„Droga moja dziczko, znalazłem dla pani dwa skarby: wydawca (wielki) chce wydać cały twój tom, a tutaj, w redakcji naszego miesięcznika, jest dla pani posada (mała), która, chociaż bardzo skromna, pozwoli ci wstąpić otwarcie w szeregi bojowników.