Strona:PL Negri Pieniądze.pdf/5

Ta strona została przepisana.

Dwa stare, pożółkłe sztychy z wypisanemi gotykiem nazwami: „Skazanie“ i „Ucieczka Feliksa Orsini“ — zdobiły jedną ze ścian. W żywej wyobraźni dziecka dzieje rewolucjonisty bogaciły się setkami szczegółów, wyczarowywały szeregi innych jeszcze niezwykłych przygód spiskowców, ich skazań, ucieczek i szubienic.
Pozostałaby tak pogrążona w rojeniach fantastycznych, aż do zmierzchu, gdyby nie dwa świeże głosiki dziecięce, rozlegające się z dołu, z ogrodu:
— Weronko!... Chodź bawić się...
Były to dwie córeczki właścicielki domu: Nanetka i Ninka. Białe fartuszki krojem luźnych tiunik, noszone przez nie przy zabawie, niewiele różniły się formą od szarego, kraciastego fartuszka Weronki. Wszystkim trzem opadały włosy swobodnemi falami na ramiona; bogate zwoje, pachnące jeszcze dziecięctwem, tworzące harmonijną gamę odcieni i miękkości: czarne i gładkie — Nanetki, kasztanowate i lekko zwichrzone — Ninki, rudawe i szorstkie, o dzikim zapachu leśnym i ciemniejszych falowaniach — Weronki.
Obie siostry, bogate dziedziczki, nie umiały jeszcze znaleźć się w swojej roli; były swobodne i płoche, jak istoty, które na żadne dotąd nie natrafiły w życiu trudności. Bawiły się z córką robotnicy w teatr, powierzając jej obmyślenie osób działających i scen. Fantazja dziewczynki nie wyczerpywała się nigdy. Stwarzała nowe codziennie epizody, wytryskające z niej niby ze źródła nektaru drogocennego,