Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/102

Ta strona została przepisana.

       566 Więc ciągną do stolicy już wszystkimi szlaki
Na te radosne wieści trzech królów krewniaki,
By przyjąć okazale zagraniczne woje.
A z skrzyni też wspaniałe wydobyto stroje.

       567 Wtem nagle wieść gruchnęła, że goście już jadą,
Że się Brunhildy męże zbliżają gromadą,
Począł się ruch niezwykły po całej krainie.
— Ileż zuchów po obu stronach stało ninie!

       568 Królewna do swych dziewek rzecze: „Hej dziewczęta,
„Która chce widzieć ze mną, jak będzie przyjęta
„Obca drużyna, niechże ubierze się strojnie.
„Goście za to pochwałą obdarzą was hojnie.“

       569 Przyszli też i rycerze a czeladź przed nimi
Niesie siodła, sadzone ozdoby złotemi;
Jechać miały naprzeciw niewiasty szlachetne.
Nie każdy ma dla koni takie rzędy świetne.

       570 Jakże tam na rumakach lśnił ten połysk złoty!
Wędzidła też drogimi błyszczały klejnoty.
Stawiano stołki złote na świetne kobierce
Dla niewiast do wsiadania. — Śmiało się im serce!

       571 Na podwórzu już stały rumaki gotowe
Dla kobiet, na nich siodła błyszczały godowe.
Rzemienie wąskie miały, pięknie zdobne konie
Najwspanialszym jedwabiem, jaki jest w tej stronie.

       572 Idą przodem zamężne w czepcach białogłowy,
Było ich ośmdziesiąt sześć; koło królowej
Stanęły, po nich szaty w dół spływały jasne, —
Wyszły do nich dziewczęta postrojone, krasne.