Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/103

Ta strona została przepisana.

       573 Było ich tam pięćdziesiąt, z tej burgundzkiej ziemi
Najpiękniejsze stanęły dziś pomiędzy niemi.
Z pod pięknych wstęg spływały jasnych włosów zwoje.
Jako król sobie życzył, stawały dziewoje.

       574 A wszystkie wzięły na się strój cudny, bogaty
Na przyjęcie rycerzy, — śliczne miały szaty,
A dorównała piękność oblicza sukienkom.
Szalony chyba, ktoby nie uległ tym wdziękom!

       575 Były futra sobole tam i gronostaje —
A piękne ramię jeszcze piękniejszem się zdaje
W jedwabiach, — na nich błyszczą złociste obręcze,
Nikt godnie nie opisze tych strojów, zaręczę.

       576 Jasne suknie wokoło otaczał im złoty
Pas suty, piękny, długi, kunsztownej roboty,
Ściągając te arabskiej tkaniny postawy.
Dziewki miały radości wiele i zabawy.

       577 Na ich piersiach agrafa połyska wspaniała, —
Ale pewnie by każda gorzko zapłakała,
Gdyby blasku odzienia nie ćmiła uroda!
Takie dziewki nie każda ma królewna młoda.

       578 Skoro się ustroiły, zbliżyli się wreszcie
Ci, co mieli prowadzić to grono niewieście,
Liczny orszak rycerzy, a za każdym wloką
Tarczę i jesionową kopię wysoką.