Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/106

Ta strona została przepisana.

       593 Rycerze, co się znali na niewiast piękności,
Sławili Brunehildę z wdzięków szlachetności.
Ale mówili starsi, wytrawni rycerze,
Że ją Krymhilda jeszcze przewyższa w tej mierze.

       594 Przyszły wreszcie niewiasty razem i dziewoje,
Na ich pięknych postaciach błyszczą sute stroje.
A stały tam namioty jedwabne, wspaniałe,
Napełniając Wormacyi otoczenie całe.

       595 Cisnęło się krewniaków króla liczne grono,
Więc królewne prześliczne obie uproszono,
By weszły do namiotu z dziewicami swemi,
A powiedli rycerze je z burgundzkiej ziemi.

       596 Goście tymczasem także już na konie siedli
I z rozgłośnym tarcz chrzęstem turnieje zawiedli.
Jak od pożaru pole w dal się zakurzyło.
Poznać było, kto większą odznacza się siłą.

       597 Przyglądaj się panny wesołej ochocie,
A Zygfryd przewodniczył swej rycerskiej rocie,
Koło namiotów dzielnie staczając bój tłumny.
Za nim zaś Nibelungów pędził poczet dumny.

       598 Aż przybył wreszcie Hagen na wezwanie króla
I uprosił rycerzy, by zjechali z pola,
Bo pył i kurz niewiastom dokuczać poczyna.
Usłuchała ochoczo i chętnie drużyna.

       599 Rzekł Gernot do rycerzy: „Niech konie zostaną!
„Z wieczornym chłodem dalej zabawę przerwaną
„Wieść będziem przed pałacem w pięknych kobiet służbie,
„A króla odprowadzim do dom w licznej drużbie.“