Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/107

Ta strona została przepisana.

       600 Zakończono na polu rycerskie igrzyska,
A rycerz się niejeden do namiotu wciska,
By z niewiastami teraz poigrać układnie.
Tak mijał czas, aż znowu siąść na koń wypadnie.

       601 Kiedy słońce się wieczór miało do zachodu
I powiał chłodny wietrzyk, poczęli do grodu
Zbierać się wszyscy razem, rycerze i panie.
Młodzieńcy wciąż miłośnie spoglądali na nie.

       602 Niejedna piękna szata w niwecz się podarła
Po rycerskim zwyczaju, nim rzesza dotarła
Do zamku a król zesiadł przed bramą pałacu.
Koło niewiast rycerze dotrzymali placu.

       603 Rozdzieliły się wreszcie przemożne królowe,
Uota poszła z córką w obszerną alkowę,
Z niemi panny służebne, aby użyć wczasu.
Dom się od wesołego trząsł cały hałasu.

       604 Biesiada ich czekała. Zasiadł król u stoła
Z gośćmi, a przy nim stała z koroną u czoła
Piękna Brunhilda, teraz Burgundów królowa,
— Bogata to i wielce można białogłowa. —

       605 Stały w około długie dla rycerzy ławy,
Uginały się stoły pod ciężarem strawy,
Niczego tam nie brakło, — uczta była świetna,
Przy królu siadła rzesza rycerzy szlachetna.

       606 Wodę w czarach złocistych niósł zastęp usłużny
Pokojowców królewskich. Trud by to był próżny,
Wszystko mówić, a gdyby rzekł kto, iż w tej mierze
Lepiej było gdzieindziej, nigdy nie uwierzę.