Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/117

Ta strona została przepisana.

       671 Obejmuje ramiony tęgiego rycerza
I jak wprzódy Guntera wiązać go zamierza,
Aby mogła na łożu spocząć bez przeszkody
I zemścić się, iż podarł jej bieliznę wprzódy.

       672 Niepomogła mu siła i potęga cała.
Dowiodła mu dziewica mocy swego ciała, —
Niesie go, chociaż różne on przeszkody czyni,
I przyciska przy ścianie gwałtownie do skrzyni.

       673 „Źle!“ myślał sobie rycerz. — „Jeśli stracę życie
„I będę musiał uledz dzisiaj tej kobiecie,
„To wnet się białogłowy zbuntują zuchwale
„Swym mężom, chociaż dotąd posłuszne im wcale.“

       674 Słyszał król, co się dzieje, i wielce się trwożył.
Zygfryd wstydem i gniewem strasznie się rozsrożył,
I począł się opierać Brunehildzie, w trwodze
Wszystkie siły w obronie wytężając srodze.

       675 Długim się czas królowi wydawał, aż w walce
Uległa mu, — tak silnie ścisnęła mu palce,
Że krew z nich wytrysnęła, — boleść mu dodała
Siły, wreszcie uległa dziewica wspaniała,

       676 I zaniechać musiała uporczywej chęci.
Król milczał, ale słyszał wszystko, co się święci,
Zygfryd zasię do łóżka przyparł ją, aż krzykiem
Zdradziła ból i nagły strach przed przeciwnikiem.

       677 Sięgała jeszcze bokiem, by go związać pasem,
Lecz jej Zygfryd w tych chęciach przeszkodził tymczasem
I przygniótł, aż w jej ciele trzeszczeć jęły członki —
Więc wreszcie obowiązkom uległa małżonki.