721
Miał Zygfryd Nibelungów ziemię na usługi,
(Takich skarbów nie posiadł z jego rodu drugi).
Miał rycerzy Szilbunga, miał skarby i grody,
Więc wysokie zamysły roił witeź młody.
722
Skarbiec miał najbogatszy, jakim kiedy władał
Mąż — (wyjąwszy tamtego, co go wprzód posiadał) —
Z wnętrza góry go silne ramię wydostało,
Zabiwszy w walce mężów walecznych nie mało.
723
Ale wciąż więcej pragnął czci, honoru, chwały:
Lecz i tak każde usta przyznać mu musiały,
Iż nigdy lepszy rycerz na koniu nie siedział.
Bał się go, kto o jego strasznej sile wiedział.
724
Tymczasem Brunehilda zachodziła w głowę:
„Skąd w Krymhildzie ta duma i dąsy takowe?
„Wszakże Zygfryd lennikiem, a tu czas tak długi
„Minął, a on nie myśli stawić się w usługi“.
725
Trapiło ją to wielce i skrycie bolało,
Że ich u dworu niema; dziwnem się widziało,
Iż rzadko kto z Zygfryda ziemi tu się zjawi.
Co by to znaczyć miało, bardzo się ciekawi.
726
Więc w półsłówka do króla, czy to być nie może,
By się znowu z Krymhildą spotkała na dworze.