Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/127

Ta strona została przepisana.

— Witeź wtedy w Norwegskiej przebywał dzielnicy —
Bardzo konie zmachali w drodze posłannicy.

       740 Wiedział już Zygfryd o tem i królowa pani,
Że przybyli rycerze, uczciwie odziani,
Jako zwyczaj w Burgundyi, wystawnie, pokaźnie;
Więc z wezgłowia Krymhilda zerwała się raźnie.

       741 I wysłała służebną do okna na zwiady.
Ujrzała dziewka, jak tam śród mężów gromady
Stał dzielny Gere, przy nim towarzyszów rzesza.
Ta wieść ją po tęsknoty długich dniach pociesza!

       742 Rzecze do króla: „Patrzcie, na dziedzińcu ano
„Stoją męże, których tu w dół Renem przysłano
„Z mężnym Gerem; nie chybi, od brata Guntera.“
Zygfryd na to: „Więc tu ich powita dłoń szczera!“

       743 A czeladź się już zbiegła około przybyszy,
Witając i przyjmując, a każdy posłyszy
Miłe słowa, każdego pytają o zdrowie
Rad był i Zygmunt, że doń zjechali posłowie.

       744 Dostał gospodę Gere i rycerska rzesza, —
Konie wzięto do stajni, — więc zaraz pospiesza
Z poselstwem do komnaty, kędy Zygfryd bawił
Z Krymhildą, bo kazano, by się zaraz stawił.

       745 Powstał król wraz z małżonką, by powitać posły.
Poczestnie był przyjęty Gere, mąż wyniosły
Z Burgundyj, z nim Guntera wojowników grono,
By usiadł możny Gere, uprzejmie proszono.

       746 „Dozwólcież, niechaj poprzód z poselstwa się sprawię,
„Choć zmęczon drogą; potem spoczniemy na ławie.