Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/131

Ta strona została przepisana.

„Gdy królom opowiem, każdy będzie wiedział.“
I poszedł z swą czeladzią, kędy Gunter siedział.

       769 Król się porwał ze stołka, ucieszył się snadnie,
Że tak prędko wrócili; dziękowała ładnie
Brunehilda im piękna, — a Gunter ich wita
I jak się tam ma Zygfryd, druh kochany, pyta.

       770 A Gere rzecze: „Toć się z czerwienił z radości,
„I on i wasza siostra, — a w większej szczerości
„Nikt nie słał pozdrowienia przyjaznej drużynie,
„Jako wam szle przezemnie Zygfryd z ojcem ninie.“

       771 Więc zapytała znowu margrafa królowa:
„Cóż, przyjedzie Krymhilda? i czy zawsze chowa
„Wdzięk i cnoty niewieście, jak miała w zwyczaju?“ —
Gere na to: „Ujrzycie pewnie ją w tym kraju.“

       772 Prosiła też Uota, by posłowie do niej
Wnet przybyli, a każdy łacno poznał po niej
Jak wieści o córeczki zdrowiu była radą.
Gere mówił, co widział, i że wnet przyjadą.

       773 Powiadali posłowie, jaki dar bogaty
Spotkał ich od Zygfryda, — więc złoto i szaty
Przywieźli, by oglądał podarki dwór cały,
I wychwalali króla za ten dar wspaniały.

       774 „Nie sztuka dawać hojnie!“ — rzekł Hagen — bezpiecznie
„Może szafować złotem, chociażby żył wiecznie —
„Z skarbu Niblunga czerpie rękami pełnemi.
„Hej, żeby on się dostał do Burgundzkiej ziemi!“

       775 I czeladzi wesoła znaczyła się pora
Gdy goście zjechać mieli; — codzień do wieczora