Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/133

Ta strona została przepisana.

       781 Jechał też z nimi w drogę i Zygmunt sędziwy.
Gdyby przewidział, jaki będzie żałośliwy
Koniec tych godów, raczej pozostałby w domu.
— Cięższych strapień nie zdarzył los może nikomu.

       782 Wysłano przodem gońców z wieścią do Guntera,
Więc się na przywitanie piękny huf wybiera
Z dworu Uoty, z nimi moc lennego męża.
Król, by godnie ich przyjąć, swe siły wytęża.

       783 Szedł, kędy się królowa bawi po zwyczaju.
„Jako cię przyjmowała Krymhilda w tym kraju,
„Tak ci wypada przyjąć dziś Zygfryda żonę“.
— „Dobrze,“ rzekła, „me serce dla niej niezmienione“.

       784 Więc król rzecze jej na to: „Zbierajże się ano,
„Chceszli witać, bo zjadą do nas jutro rano!
„Nie będziemy ich czekać w grodu samotności,
„Lecz wyjedziem naprzeciw ukochanych gości“.

       785 A królowa kazała swej służbie niewieściej
Wybierać co piękniejsze stroje z skrzyń, gdzie mieści
Odzież się lepsza, i wdziać sukienki od święta,
Chętnie się i wesoło stroiły dziewczęta.

       786 Pośpieszyli uprzejmie Guntera lennicy,
Bo król pościągał wszystkich mężów z okolicy;
Wyruszyła wspaniała Brunehilda z nimi —
Serdecznie się witano z gośćmi kochanymi.

       787 I radośnie czcią krewnych otaczano wszelką.
Ani Krymhilda niegdyś z uciechą tak wielką
Nie witała Brunhildy. — Kto nie znał tych gości,
Poznał w nich cnót wszelakich przykład i zacności

       788 Nadjechał wreszcie Zygfryd z rycerską swą rzeszą:
Rycerze już po polach harcują, już śpieszą