Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/135

Ta strona została przepisana.

Jak chętnie podejmuje Zygfryda i siostrę.
Rycerze wobec dziewic gonili na ostre.

       796 Hagen i Ortwin mieli tu sposobność wszelką
Pokazać wszystkim, jaką siłę mieli wielką.
Nikt się im oprzeć nie miał mocy ni śmiałości.
Ochoczo się zwijali na cześć drogich gości.

       797 Brzmiały pod zamku bramą rozdźwięcznym odgłosem
Tarcze, to ostrym grotem rażone, to ciosem.
Długo czekał król, zanim wjechała drużyna,
Bo w igraszce nieznacznie minęła godzina.

       798 Nareszcie przed pałacem wstrzymali rumaki
Po nich świetne i strojne spływały czapraki
Pięknym krojem z pod siodeł, na nich piękne panie
Siedziały. Wnet przybiegli Guntera dworzanie.

       799 Gości zaraz do pięknej wprowadzono sali,
A Brunehilda coraz spogląda z oddali
Na Krymhildę. Tę zdobił cudnych wdzięków wieniec —
A przy złocie uroczo błyszczał jej rumieniec

       800 W mieście gwar, głośna wrzawa po każdym zakątku —
Król upraszał Dankwarta, ażeby porządku
Dopilnował i baczył na wszelkie wygody.
On też dobre po mieście rozdawał gospody.

       801 W pałacu i w podwórzu stoły zastawiono, —
Nigdzie pewnie tak suto obcych nie goszczono.
Wszystko na ich rozkazy, czego stało w domu,
Król był możny, — niczego nie brakło nikomu.