Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/146

Ta strona została przepisana.

       870 Dano spokój tej sprawie teraz, lecz codziennie
Doradzał Gunterowi Hagen to niezmiennie —
Mawiał, iż po Zygfrydzie weźmie wielkie kraje.
Król milczał, ale z żalu serce mu się kraje.

       871 Ucichł spisek na razie, — w turnieju wesołym
Ileż kopij strzaskano o tarcz przed kościołem
W obec żony Zygfryda, wiodąc ją do sali.
Lecz Guntera rycerze ponuro patrzali.

       872 Król im mówił: „Porzućcie te zawzięte złości.
„Doznamy jeszcze przezeń szczęścia, czci, radości.
„Zresztą, gdy siłacz zdradę pozna nam po twarzy —
„Będzie się strzegł, i nikt się potykać nie waży!“

       873 „Nic z tego,“ rzecze Hagen — „nie dajcie po sobie
„Poznać, a ja wam skrycie wszystko przysposobię,
„Iż te łzy Brunehildy zapłaci nam hojnie.
„Od dnia tego, ja, Hagen, z nim w zaciętej wojnie“.

       874 Pytał jeszcze król Gunter, jak począć wypadnie? —
A Hagen mu odpowie: „Obaczycie snadnie.
„Uczyńcie, niech nas obcy posłowie nawiedzą,
„Których nie zna, ci niby wojnę wypowiedzą.

       875 „Powiecie wtedy gościom, iż z zbrojną drużyną
„Wyruszacie na wojnę, — gdy się dowie jeno,
„Zechce wam Zygfryd służyć — dosłuży się grobu,
„Bo od żony się dowiem na niego sposobu“.

       876 Posłuchał na nieszczęście król Hagena rady,
A nim się kto dowiedział, poczęli knuć zdrady
Cni rycerze, sposobnej wyczekując pory.
— Wielu mężów zginęło przez dwóch kobiet spory. —