Kto widział stos zdobyczy, chwalił łowca snadnie,
Lecz Hagen Zygfrydowi wiarę złamał zdradnie.
972
Mieli pójść, gdzie nad zdrojem wielka lipa ściele
Cień szeroki, a Hagen rzekł: „Słyszałem wiele,
„Że Zygfryda nie dogna nikt, kiedy się lotem
„Puści; możeby zechciał przekonać nas o tem!“
973
A na to rzecze witeź żuławski on młody:
„Spróbujcież, kiedy chcecie! Biegajcie w zawody
„Ze mną aż tam do zdroju, a który dobieży
„Pierwszy, niech dank odbierze; jako się należy“.
974
— „Spróbujemy!“ rzekł Hagen, dzielny w każdej sprawie,
A Zygfryd dodał: „Ja się położę na trawie
„U stóp waszych, biegajcie, nim powstanę z ziemi!“
Gunter słyszał te słowa, radował się niemi.
975
Jeszcze Zygfryd powiedział: „Na niekorzyść moje
„Poniosę w biegu z sobą caluteńką zbroję,
„Oszczep, tarcz i myśliwską odzież.“ Miecz potężny
Przypasał więc i kołczan ujął młodzian mężny.
976
Tamci wnet pozrzucali przyodzienie całe,
Iż im jeno na ciele gzła zostały białe,
I jak dzikie pantery polem pobieżeli,
Lecz przy zdroju już pierwej Zygfryda ujrzeli,
977
Co przed innymi pierwszym był w wszelakiej sprawie.
Odpiął miecz żywo, kołczan położył na trawie,
O lipę oparł oszczep, którym celnie ciska, —
Stał dzielny młodzian, kędy zdrój żywy wytryska.
978
Pokazał, jaką cnotę nosi w sercu swojem:
Tarczę ciężką z ramienia położył nad zdrojem,
Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/161
Ta strona została przepisana.