Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/166

Ta strona została przepisana.

       1005 Odezwał się, jak zwykle, dzwon zwołując ludzi.
Piękna Krymhilda zaraz dziewki swoje budzi,
Każe dać sobie zaraz światła i odzieży.
Wtem zaszedł jeden z służby, kędy Zygfryd leży.

       1006 Widzi, że we krwi cały i szata krwią zlana, —
Lecz nie wie, że w tym trupie widzi swego pana,
I niesie do komnaty światło, jak kazała;
Przez niego się Krymhilda o tem dowiedziała.

       1007 Gdy z niewiastami miała wryjść już do kościoła
Wtedy dworzanin, „Pani, wstrzymajcie się!“ woła
„Tam przed domem jakiegoś rycerza są zwłoki!“
Jęknęła, żal ją nagle przeraził głęboki.

       1008 Zanim się dowiedziała, że to męża ciało,
Zapytanie Hagena jej się przypomniało,
Jako ma go ochraniać, — boleść w niej zawierci, —
Wyrzekła się radości od Zygfryda śmierci.

       1009 Padła na ziem i wyrzec nie mogła ni słowa,
Leżała w swem strapieniu piękna białogłowa
A ból wzmagał się w piersi, — po zmysłów utracie
Ocknęła się, krzyk głośny rozległ się w komnacie.

       1010 Mówiła czeladź: „Może to obcy człek leży!“
Lecz jej na to krew strugą przez usta uderzy —
I rzecze: „Nie! To Zygfryd, mój małżonek drogi!
„Z rady Brunhildy Hagen uczynił to srogi.“

       1011 Kazała się prowadzić, gdzie trup bohatera,
I piękną jego głowę na ręce opiera,
Poznała, chociaż we krwi, że to mąż nieżywy
Tak leżał, z Nibelungów rycerz nieszczęśliwy.