Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/168

Ta strona została przepisana.

— „Nie śmiem milczeć“, rzekł poseł a płacz mu serdeczny
Przerwał mowę, — „zabity Zygfryd wasz waleczny!“

       1019 A Zygmunt na to: „Porzuć te żarty niewczesne,
„Na miłość Boga, i te nowiny bolesne!
„I nie mów mi, że Zygfryd zginął, bo ta strata
„Okryłaby mnie żalem w najpóźniejsze lata!“

       1020 — „Królu, jeżeli wiary mym słowom nie dacie,
„Sami słyszeć możecie, jak po jego stracie
„Krymhilda i jej czeladź jęk zawodzą smutny.“
Przeląkł się Zygmunt, żal go przeniknął okrutny,

       1021 Skoczył z łoża, z nim jego porwali się męże,
Chwycili w dłonie długie, ostre swe oręże,
Bieżąc, gdzie narzekanie smutne się rozległo;
Za nimi tysiąc mężów Zygfryda nadbiegło.

       1022 Gdy słyszeli, że kobiet jęk tam się rozchodzi,
Zapóźno przypomnieli sobie, że się godzi
Wdziać odzież, — nagła boleść tak ich uderzyła
I głęboko w ich serce rycerskie się wryła.

       1023 Przybył król, gdzie Krymhilda stała łzawa, blada
I jęknął: „Ach, nieszczęsna to podróż! Och, biada!
„Któż śmiał morderczym ciosem w uprzejmej gościnie
„Mnie syna zabić, tobie męża wydrzeć ninie?“

       1024 — „Ha,“ rzecze ona, „gdybym poznała mordercę,
„Nie znałoby litości ni łaski me serce
„I takiej strasznej zemsty doznałby z mej ręki,
„Iżby druhy w głos po nim zawodzili jęki!“