Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/179

Ta strona została przepisana.

„Gwoli błahej igraszce, jako nas spotkała.
„Toć więcej nas ta ziemia nie będzie widziała.“

       1093 Lecz rycerze Zygfryda mówili bez trwogi:
„Kto wie, może nam przyjdzie powrócić w te progi,
„Pomstę niosąc, jeśli się morderca wykryje —
„By go ukarać, od nas wyruszy, kto żyje!“

       1094 Król całował Krymhildę i z boleścią w duszy
Mówił do niej, gdy ujrzał, że jej nic nie wzruszy:
„Bez wszelakiej pociechy wracamy do domu,
„Cierpień naszych dopiero świadomi ogromu.“

       1095 Wyjechali bez glejtu nad Renu wybrzeże
Za miasto; między sobą ułożyli szczerze,
Iż ramię Nibelungów dadzą poznać srodze,
Jeśliby kto ich wrogo chciał napaść na drodze.

       1096 Bez pożegnania chcieli odjechać z tej ziemi,
Lecz Gernot i Giselher przyjaźnie za niemi
Pojechali; strapieni tym rzeczy obrotem,
Chcieli króla Zygmunta też przekonać o tem.

       1097 Więc Gernot rzecze: „Mogę poświadczyć się Bogiem
„Ziem tej śmierci niewinien, i żeby kto wrogiem
„Był mu lub nienawistnym tu pomiędzy nami,
„Nie wiedziałem; więc skarżę się pospołu z wami“.

       1098 Giselher młody z nimi jechał do granicy
I bacząc pilnie w koło wywiódł ich z ziemicy,
Aż król wreszcie żuławskich dobił się rubieży.
Wieść smutna wnet do druhów Zygfrydowych bieży.