Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/185

Ta strona została przepisana.

       1132 — Ale przysięgę potem złamali panowie
I skarb on wielki wkrótce odebrali wdowie.
Hagen zabrał jej klucze. Srogi gniew Gernotem
Zawładnął, kiedy rycerz dowiedział się o tem.

       1133 A Giselher rzekł młody: „Złość Hagena szkodzi
„Za wiele siostrze; już to powstrzymać się godzi.
„Gdyby nie był mym krewnym, dałby za to głowę!“
Wdowa zaś teraz skargi rozpoczęła nowe.

       1134 Gernot mówił: „Na wieki przyjdzie nam się kłócić
„O te skarby, więc lepiej w wody Renu rzucić
„Te bogactwa; niech leżą tam w rzece bez pana!“
Do Giselhera siostra przyszła zapłakana

       1135 I rzekła: „Ach pamiętaj o mnie, bracie drogi,
„I weź w obronę mienie i życie niebogi!“
On odrzekł: „Tak uczynię i dokonam, tuszę,
„Skoro wrócę, bo teraz w drogę jechać muszę.“

       1136 Król się właśnie za kraju wybierał rubieże.
Z nim krewni i z drużyny co lepsi rycerze,
Hagen sam został, straszną zawiścią pałając
Ku Krymhildzie: jej szkodzić zamierzał zostając.

       1137 Bo zanim król z wyprawy do domu powrócił
Hagen zabrał skarb cały i do Renu rzucił,
Topiąc go koło Lochheim; pewnie o tem marzył,
Że zeń kiedyś skorzysta, — los inaczej zdarzył.

       1138 Wreszcie z liczną drużyną wrócili książęta
A Krymhilda im szkodę skarży, żalem zdjęta,
Z nią dziewki i niewiasty, bolejąc niezmiernie.
Chętnie by jej Giselher chciał dopomódz wiernie,