Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/187

Ta strona została przepisana.

       1145 — „Jakżeby to być mogło?“ rzekł król znamienity,
„Jam poganin i chrzestną wodą nie obmyty,
„A ona chrześcianką, a więc nie przystanie.
„Cudem chyba się uda moje zalecanie.“

       1146 Ale dziarscy mu na to mówili druhowie:
„Macie sławę i siłę nie małą, — a kto wie?
„Nuż się uda? — Toć warto by niewiastę zyskać,
„A potem śliczną kibić miłośnie uściskać!“

       1147 Więc rzecze król szlachetny: „Jest tu który taki,
„Co by znał tamtych ludzi i nadreńskie szlaki?“
A margrabia Rydygier z Bechlarn mu odpowie:
„Znani mi od dzieciństwa tamtejsi królowie.

       1148 „Gunter i Gernot, mężni, szlachetni rycerze,
„Trzeci zwie się Giselher, wszyscy w każdej mierze
„Znakomici, — cnotami rodzina to sławna,
„A tem się ich przodkowie szczycili od dawna.“

       1149 Więc Ecel na to rzecze: „Druhu, — powiedzże mi,
„Godnaż ona koronę nosić w mojej ziemi?
„Jeśli tak, jak mówicie, piękna w każdym względzie,
„To tej rady z was żaden żałować nie będzie.“

       1150 — „Pięknością się porównać może z panią Helką,
„Możną moją królową; a urodą wielką
„Żadna jej nie wyrówna, ni gładkością lica.
„Szczęśliwy, komu rękę poda krasawica!“

       1151 Więc król: „Dla mej miłości, jeśli to być może,
„Staraj się, bym z Krymhildą mógł podzielić łoże,
„A prawa do wdzięczności zyskasz sobie wiecznej.
„Bo dogodzisz najlepiej mej chęci serdecznej.