„Iż to jej w moich oczach nie wyjdzie na szkodę,
„I naprzód się już cieszę na tę jej urodę!“
1159
Więc margrabia mu powie; „Kiedy tak, to w drogę!
„Za dni dwadzieścia cztery snadnie jechać mogę,
„I mojej Gotelindzie donoszę w tę porę,
„Iż sam się po Krymhildę do Renu wybiorę.“
1160
Pchnął gońca, — wnet do Bechlarn zabiegła nowina —
Na pół z smutkiem, z radością na pół margrabina
Usłyszała, iż jedzie dobijać się ręki
Krymhildy. — Pięknej Helki snać wspomniała wdzięki,
1161
Bo kiedy usłyszała wieść tę niespodzianą,
Łzy pociekły jej strugą niepohamowaną
Na myśl, jak jej zastąpi dawną pani nowa,
Jej, co królowej Helki pamięć w sercu chowa.
1162
W siedmiu dniach z Hunnów ziemi Rydygier wyrusza, —
Ecel wesół, nadzieją wezbrała mu dusza, —
Już w Wiedniu dla drużyny świetne szaty stroją, —
Margrabia chciał co prędzej odbyć podróż swoją.
1163
W Bechlarn już Gotelinda czeka niecierpliwie,
A młoda margrabianka wygląda tęskliwie
Ojca z drogi, — a młode w drużynie panięta, —
Więc oczkami ich śledzą nadobne dziewczęta.
1164
Nim do Bechlarn przyjechał Rydygier bogaty
Z Wiednia, już dostawiono mu wspaniałe szaty,
Któremi wnet podróżne ładowano juki;
Wiózł je zbrojny poczt mężów, nie brakło ni sztuki.