Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/190

Ta strona została przepisana.

       1165 Gdy do Bechlarn przybyli, margraf o gospody
Dla towarzyszy prosił i wszelkie wygody.
Posłużono mu chętnie, bo pod własną strzechą
Witała Gotelinda małżonka z uciechą.

       1166 I młoda margrabianka, jego córa miła,
Serdecznie się przybyciem ojca ucieszyła,
Junaków z huńskiej ziemi oglądała rada —
Więc z uśmiechem powabnym dziewczę tak zagada:

       1167 „Witajże mi, mój ojcze, z twą chrobrą drużyną!“
A w podziękę rycerze przed młodą dziewczyną
Kłaniają się i hołdy margrabianka zbiera.
— Znała już Gotelinda umysł Rydygiera.

       1168 I kiedy nocą przy nim na łożu leżała,
Przymilając się, swego małżonka pytała:
„W czyjeż cię to król Ecel posyła rubieże?“
On na to: „Żono droga, opowiem ci szczerze:

       1169 „Wybieram się dla króla przywieść drugą żonę,
„Skoro już pięknej Helki wdzięki dlań stracone,
„I nad Ren po Krymhildę jadę. Ona snadnie
„W ziemi Hunnów królewską potęgą zawładnie.“

       1170 Ona rzekła: „Daj Boże, aby tak się stało,
„Bo słyszeliśmy o niej pochwały niemało.
„Ona jedna zastąpić może pierwszą żonę, —
„Niechże wdzieje królewską ziem Hunnów koronę.“

       1171 Margrabia mówił dalej: „Żono moja miła,
„Pomnij, abyś dobytków żadnych nie szczędziła,
„Dla tych, którzy pojadą nad Ren w mojej świcie.
„Raźniej się jedzie, kiedy suto i obficie!“