Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/206

Ta strona została przepisana.

„Bogactw tyle, gdy postać waszą ujrzy cudną,
„Iż je i rozszafować, — ręczę — będzie trudno.“

       1276 Ale Krymhilda na to: „Zacny Rydygierze,
„Nigdy królewna większej oprawy nie bierze,
„Jako ta była, której Hagen mnie pozbawił.“
A w tem idąc do skarbca Gernot się pojawił

       1277 I w imieniu Guntera klucz wetknął we wrota:
Więc wywieziono ztamtąd dość Krymhildy złota —
Było tam z górą grzywien trzydzieści tysięcy, —
Dawał gościom, — tem Gunter cieszył się najwięcej.

       1278 Ale mąż Gotelindy rzecze śród rycerzy:
„Chociaż to do mej pani Krymhildy należy,
„Co skarbów z Nibelungów przywieziono ziemi,
„Ani jej, ni ma ręka nie splami się niemi.

       1279 „Nie chcę złota! Schowajcie nazad do skarbnicy!
„Jam tyle mego przywiózł z ojczystej ziemicy,
„Iż się obejdziem bez tej na drogę wyprawy
„I pewnie nam w podróży nie zabraknie strawy.“

       1280 Tymczasem pierwej jeszcze dziewki złoto czyste
Zbierały, kładąc w skrzynie okute, zamczyste.
Było takich dwanaście, te zabrano z sobą
Wraz z niewieścią potrzebną do drogi ozdobą.

       1281 Trwożył ją gniew Hagena, co przechodził miarę,
Więc tysiąc grzywien złota dała na ofiarę
Za duszę swego męża, cnego bohatera.
Ujęła ta jej pamięć wierna Rydygiera.

       1282 „Gdzież moi przyjaciele,“ rzekła, „co się drogi
„Nie ulękną, ojczyste porzucając progi
„I ze mną się w dalekie, huńskie puszczą szlaki?
„Niech biorą skarb, niech sprawią stroje i rumaki.“