Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/228

Ta strona została przepisana.

       1425 Na odjezdnem znów posłów obdarzono hojnie,
By w podróży żyć mogli godnie i spokojnie;
Uoty synom mieli rzecz od Rydygiera,
Iż w jego sercu dla nich gości wierność szczera.

       1426 Dla Brunhildy leż nieśli z sobą pozdrowienia,
Służby i pomyślności wszelakiej życzenia.
Wysłuchawszy, iść mieli znów w pochód daleki —
Gotlinda dla nich nieba błagała opieki.

       1427 Zanim bawarskiej ziemi granicznego słupa
Dosięgli, Werbel żwawy odwiedził biskupa,
Ale jakie on wieści słał swojej rodzinie
W nadreńskie kraje, tego pieśń nie mówi ninie.

       1428 Jeno złotem czerwonem hojnie obdarzywszy
Posłów, rzekł biskup Pilgrym: „Byłbym najszczęśliwszy,
„Gdybym u siebie siostry mej oglądał syny.
„Mnie tak trudno się wybrać nad Ren do rodziny.“

       1429 Niewiem, jakimi szlaki nad Renu wybrzeże
Dostali się, lecz srebro i strojne odzieże
Przenieśli cało, strzegła ich potęga pana,
Bo szlachetnego króla moc powszechnie znana.

       1430 Dwanaście dni jechali, aż nad Renem w mieście
Wormacyi obaj grajki stanęli nareszcie,
A już król się dowiedział z dworzanami swymi,
Iż doń posłowie z obcej przybywają ziemi.

       1431 Więc rzecze pan z nad Renu: „Któryż z was mi powie,
„Z jakich to ziem ci obcy zjechali posłowie?