„Jam jej zabił małżonka rękami własnemi, —
„Więc mamyż teraz jechać do Ecela ziemi?“
1460
Ale król na to rzecze: „Wszak się przeprosiła
„I pocałunkiem przecież z nami pogodziła
„Przed odjazdem, a chyba was jeno, Hagenie,
„Nie tyczyło Krymhildy owo przebaczenie“.
1461
— „Niechże was“, rzecze Hagen, „nie uwodzi przecie
„Posłów mowa! Jeżeli ją odwiedzić chcecie,
„I cześć waszą i życie możecie utracić,
„Krjmhilda długo czeka, aby nam odpłacić“.
1462
Lecz Gernot swoje zdanie do rady dołoży:
„Ze Hagen w swojej winy poczuciu się trwoży
„I śmierci może lęka, czyliż nam to szkodzi?
„Zaniechać tych odwiedzin przecież się nie godzi!“
1463
Jeszcze Giselher temi przemówił doń słowy:
„Jeśli on się poczuwa do winy jakowej,
„Może zostać i życia swego strzedz na dworze.
„Kto ma czyste sumienie, z nami jechać może!“
1464
A Tronejczyk odpowie, rozgniewany srodze:
„Niechcę, ażeby kto wam towarzyszył w drodze,
„Coby śmielszym się ważył pokazać nademnie.
„Ja pojadę, skoro was ostrzegam daremnie.“
1465
Zaś kuchmistrz Rumolt rzecze: „Dość zapasów w domu,
„Aby swoich i obcych ugościć bez sromu;
„Pocóż w obczyznę jechać? Zostańcie, jak radził
„Hagen, — on jeszcze nigdy przecież nas nie zdradził.