„Poczekajcie, a jutro pójść możecie śmiało“
Czekali, lecz się podług życzenia nie stało.
1487
A możny król, iż posłom przychylny był szczerze,
Nakazał szczerem złotem napełnić puklerze
I zanieść w podarunku, — skarbów miał bez miary.
Zaś jego przyjaciele także nieśli dary.
1488
Tak Giselher z Gernotem, i Gere z Ortwinem,
Że mieli serca hojne, dowodzili czynem;
Takie dary obfite posłom dawać chcieli,
Iż z obawy przed panem ci przyjąć nie śmieli.
1489
Więc rzecze Werbel, poseł układny a gładki:
„Królu, niechaj zostaną przy was te dostatki!
„My ich przyjąć nie możem, bo przyjmować dary
„Król zabronił, a mamy i swego bez miary.“
1490
Ale się tem rozgniewał król z nad Renu bardzo,
Iż posłowie królewskim podarunkiem gardzą;
Musieli wreszcie złoto wziąć i sute stroje
I powieźli bogate dary w kraje swoje.
1491
Przed odjazdem Uocie pokłonić się chcieli,
Więc Giselher do matki powiódł skrzypicieli,
A ona swojej córce pozdrowienie zleci,
Mówiąc, iż szczęściem dla niej pomyślność jej dzieci.
1492
I nakazała wdowa, złoto i galony
Dawać posłom, Krymhildzie gwoli ulubionej
I jej mężowi, iżby jechać mogli raźniej.
Mogli przyjąć, co z szczerej dawano przyjaźni.
1493
Odjeżdżając, żegnali po starym zwyczaju
Rycerzy i niewiasty, i do Szwabów kraju
Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/237
Ta strona została przepisana.