Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/255

Ta strona została przepisana.

       1605 „Dawałem mu i złoto i szaty w nagrodę,
„Aby nas do tej ziemi przeprawił przez wodę,
„Ale on się rozgniewał, pochwycił drąg duży,
„Nuż mnie bić, trudnoż miałem być spokojnym dłużej.

       1606 „Dobyłem miecza, by go powstrzymać w zapale,
„Zraniłem go, i wyszedł na tem smutno wcale,
„Więc odpowiem wam za to wedle waszej chęci!“
Począł się bój, bo byli odważni i cięci.

       1607 „Wiedziałem ja, u rzekł Gelfrat, „iż kiedy z drużyną
„Gunter tędy pojedzie, szkody nas nie miną
„Z ręki Hagena, ale nie ujdzie to płazem:
„Pomszczę śmierć przewoźnika na nim tem żelazem.“

       1608 Więc do natarcia żywo kopie obniżą
Gelfrat i Hagen, żwawo ku sobie się zbliżą;
Obok Elsę i Dankwart stawili się butno,
By sił doświadczyć, walkę poczęli okrutną.

       1609 Nigdy się lepszy rycerz swą siłą nie chwalił:
Wnet się zuchwały Hagen w tył przez konia zwalił,
Gdy mu ręka Gelfrata cios potężny zada, —
Pękł rzemień, poznał Hagen, jak się z konia pada.

       1610 Trzeszczą kopie, w koło rzesza się potyka —
Powstaje Hagen, bo od ciosu przeciwnika
Runął jeno na trawę, a gdy się pokrzepił,
Już znowu zapalczywie Gelfrata zaczepił.

       1611 Nie wiem, kto im potrzymał konie w tej potrzebie,
Ale Hagen z Gelfratem wkrótce obok siebie