Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/259

Ta strona została przepisana.

Iż swój oręż postradał a obcym się zdało,
Że Rydygiera ziemie strzeżone zbyt mało.

       1633 „Otóż wstyd mi,“ te słowa rzekł Ekewart łzawe;
„Skarżyć się muszę na tę Burgundów wyprawę.
„Od utraty Zygfryda nie mam już pociechy.
„Ach panie Rydygierze, wielkie moje grzechy.“

       1634 Poznał Hagen, jak z żalu rycerz on się męczy,
Dał mu miecz i darował sześć złotych obręczy.
„Weźże to i w pamięci zachowaj mnie szczerze!
„Tyś mąż dzielny, choć drzemiąc strzeżesz te rubierze.“

       1635 Ekwart na to: „Niech Bóg wam za dary nagrodzi!
„Boję się, czy wyprawa ta wam nie zaszkodzi:
„Zabiliście Zygfryda, zemsta nie umiera, —
„Strzeżcie się pilnie! Taka rada moja szczera.“

       1636 — Niechże nas Pan Bóg strzeże!“ Hagen mu odpowie,
„Lecz teraz innej troski nie mają panowie,
,Jeno królom gospody znaleść i drużynie,
„Gdzieby się przespać mogli dzisiaj w tej krainie.

       1637 „W dalekiej drodze koni nie mało nam padło,
„Głód cierpimy, bo nam się wyczerpało jadło, —
„Niema gdzie kupić, — więc nam gościny potrzeba,
„Kędy by nam łaskawie udzielono chleba.“

       1638 A Ekwart na to rzecze: „Znam ja gospodarza,
„Jaki pewnie się w żadnej krainie nie zdarza,
„On was przyjmie i sercem ugości was szczerem.
„Jeślibyście się widzieć chcieli z Rydygierem.

       1639 „Mieszka przy samej drodze; a z gościnnej cnoty
„Znany, bo w sercu jego kryją się przymioty,