Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/262

Ta strona została przepisana.

       1652 „Przybywa z nimi rycerz jeden, Dankwart zwany,
„I drugi zasię Volker, wojak zawołany.
„Tych sześciu powitajcie, całując ich twarze,
„I grzecznie podejmujcie, jak obyczaj każe.“

       1653 Wypełnić jego wolę obiecały panie
I zaraz z skrzyń poczęto dobywać ubranie,
By wyjść naprzeciw gości w przystojnej odzieży,
A orszak niewiast pilnie krząta się i bieży.

       1654 Fałszywą krasą żadna nie popatrzyła lica,
Jeno na głowach wstęga złocista przyświeca
Bogatym wieńcem, razem przytrzymując kosy.
By się wiatru podmuchem nie rozwiały włosy.

       1655 Porzućmy dziewki, niech się stroją, jak ich wola,
A obaczmy, jak oto w czwał pędzą przez pola
Mężowie Rydygiera, by witać książęta.
Godnie była drużyna w Bechlaren przyjęta.

       1656 Kiedy mężny Rydygier obaczył ich zbliska,
Wykrzyknął, — a radością oko mu połyska:
„Witajcież mi panowie i rycerze ninie!
„Z serca się cieszę, w mojej widząc was krainie!“

       1657 Skłonili się rycerze tak mile przyjęci,
A Rydygier swe szczerze okazywał chęci,
I osobno Hagena witał bohatera,
Znanego z dawna, tudzież z Burgundyi Volkera.

       1658 Przywitał i Dankwarta, ale ten mu rzecze:
„Skoro nas podejmiecie, któż będzie miał pieczę
„O czeladź, którą z sobą wiedziemy w pochodzie?“
Margrabia rzekł: „Spędzicie noc w wielkiej wygodzie,