Bo jej to śmierć Nudunga na pamięć przywiodło
Z rąk Wittiga, co niegdyś strasznie ją ubodło.
1700
I rzekła do rycerza: „Weźże puklerz sobie!
„Dałby Bóg, żeby jeszcze był tu w swej osobie
„Ten, co go nosił, — ale w boju stracił życie
„I gorzkie łzy mnie biednej wycisnął kobiecie.“
1701
Powstała margrabina z krzesła, ręką białą
Zdjęła ze ściany tarczę ową okazałą,
Zaniosła Hagenowi dar, o który prosił.
On tarcz wziął i z honorem na ręku ją nosił.
1702
Na niej suto się z sukna jasnego kłąb wzdyma, —
Drugiej takiej zapewne w całym świecie niema,
Błyszczała od klejnotów, — między braćmi za nią
Tysiąc grzywien dać można, i to jeszcze tanio.
1703
Więc do czeladzi Hagen ów puklerz wyprawił,
A tymczasem i Dankwart na dworze się stawił,
Szatą go margrabianka obdarzyła hojnie,
W niej się w Hunnów krainie nosił potem strojnie.
1704
A gospodarz, choć darzył i dawał nad miarę,
Nie żałował, iż robi z dostatków ofiarę
I uprzejmie ich jeszcze prosił o przyjęcie.
— Oni potem z nim na śmierć walczyli zawzięcie.
1705
W reszcie Volker swe skrzypki ujął wprawną ręką,
Kornie przed margrabianka skłonił się z podzięką,
Jął grać i słodkie przytem swe piosenki nucić
W pożegnaniu, gdy zamek Bechlarn miał porzucić.
1706
Gotelinda do siebie każe przynieść skrzynię,
Darem go przyjacielskim chcąc obdarzyć ninie:
Tuzin złotych obręczy na rękę mu składa,
„Powieźcie w kraj Ecela to z sobą!“ powiada.