Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/282

Ta strona została przepisana.

       1786 Rzekła: „Któż was Hagenie zapraszał w gościnę.
„Żeś się ośmielił w moją przyjechać krainę,
„Świadom mej krzywdy? Raczej wam było nie jechać!
„Sam rozsądek wymagał tej drogi zaniechać.“

       1787 — „Po mnie nikt nie posyłał,“ Hagen jej odpowie,
„Ale byli proszeni na gody panowie,
„Którym służyć winienem ja po lennem prawie,
„A nigdy mnie nie brakło żadnej w ich wyprawie.“

       1788 — „Ale pamiętasz,“ rzekła, „co było przyczyną
„Mego gniewu i jaką ściągnąłeś go winą?
„Wszak Zygfryda mojego tyś życia pozbawił
„I o niepłakaną stratę mnie przyprawił.“

       1789 — „Cóż o tem jeszcze gadać?“ rzekł. „Na co się przyda?
„Tak, ja jestem ów Hagen, co zabił Zygfryda,
„Pierwszego śmiałka! Musiał przypłacić to głową,
„Iżeś pani Brunhildę obraziła mową.

       1790 „Tak, ja się nie wypieram, pani miłościwa,
„Iż cała wina na mnie jedynie spoczywa;
„Więc czy mąż, czy kobieta, — pomstę niech wywiera!
„Jam winien, bo się Hagen nigdy nie zapiera!“

       1791 Ona na to: „Słuchajcież, jeszcze mi urąga!
„Nie zapiera się wcale, więc co na się ściąga,
„Wiedzcież rycerze, z tego nic sobie nierobie!“
Lecz tamci spoglądali bezczynnie po sobie.

       1792 A gdyby ich zaczepić chciał kto, niezawodnie
Dwaj rycerze w tej walce obstali by godnie,