„Choć dwór mój już nie mało zacnych widział gości.
„Gdym was ujrzał, nie małej doznałem radości.“
1814
A Rydygier, wspaniały rycerz mu odpowie:
„Iście, warto się cieszyć! Zacni to panowie!
„Ród królewski z wszelakich cnót rycerskich znany,
„Z nimi też zuch niejeden przybył zawołany!“
1815
Właśnie na dniu najdłuższym przybyli rycerze
Wieczorem do Ecela. Rzadko gdzie tak szczerze
Powitano przybyszów; — gdy godzina woła
Do posiłku, prowadził król gości do stoła.
1816
Więc koło niego cała drużyna zasiadła,
Podano im sowicie napitku i jadła,
Czego jeno żądali, już przed nimi stawa
Natychmiast, bo ich głośna poprzedziła sława.
1817
Zgasło dnia światło, noc już naokoło mroczy,
Gościom drogą zmęczonym senność klei oczy,
Każdy myśli, gdzie spocznie, jakie znajdzie łoże.
Hagen nalegał, dłużej nikt zwlekać nie może.
1818
Więc Gunter rzekł do króla: „Niechaj Bóg was z nieba
„Ma w opiece! Żegnajcie! Już nam spać potrzeba;
„Jeżeli łaska wasza, jutro znów tu staniem.“
Król z wesołem odprawił gości pożegnaniem.