Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/291

Ta strona została przepisana.

       1846 Nikt mu nie odpowiadał, więc grajek zacięty
„Tchórze, tchórze obrzydli!“ wołał gniewem zdjęty.
„Chcieliście nas uśpionych mordować jak zbóje!
„Tego nie czyni rycerz, co swą godność czuje.“

       1847 Gdy przyszli do królowej, strapiła się pani.
Iż nic wskórać nie mogli rycerze nasłani,
Więc jej serce zawzięte zamiar knuje świeży, —
Śmiercią to przypłacili dzielni bohaterzy.

XXXI.
Jak szli do kościoła.

       1848 „Chłodno, i pod pancerzem zimno mi dolega,“
Ozwie się Volker, „myślę, że już noc ubiega,
„Wiatr się zrywa, jak zwykle, kiedy świtać zacznie.“
Więc szli budzić rycerzy, którzy spali smacznie.

       1849 Jasny poranek w oknach sali już zaświtał,
Hagen budził uśpionych wojaków i pytał,
Czy nie chcą do kościoła spieszyć na mszę świętą.
A właśnie z wieży dzwonić na jutrznię poczęto.

       1850 Nie jednaki śpiew zabrzmiał, bo się chrześcianie
Inaczej zwykli modlić, inaczej poganie.
Guntera mężów dzwonek do kościoła wzywa,
Więc z posłania zuch każdy bez zwłoki się zrywa

       1851 I wspaniały ozdobny strój na siebie bierze;
Nigdy na obcym dworze tak suto rycerze
Nie wystąpili, ale Hagen tem się smucił,
I radził, aby orszak ten strój z siebie zrzucił.