Bez namysłu z za stołu dzielny zuch się zrywa
I długi wyostrzo y miecz swój wydobywa.
1925
Złożył się. Bledelowi zadał raz tak srogi,
Iż się mu głowa z karku stoczyła pod nogi:
„Masz posag,“ rzekł, „w dodatku do oblubienicy
„Nuodunga, boć pięknej chciało się dziewicy.
1926
„Niech jej jutro nowego znajdą oblubieńca,
„To mu się o dar ślubny postaram do wieńca!“
(Bo mu się Hunn z tem zwierzył jeden zaufany,
Iż królowa zdradliwe na nich knuje plany).
1927
Widzieli Bledelina męże, jak żelazem
Cięty padł, więc nie chcieli puścić tego płazem,
Wznieśli miecze do góry i natarli gniewnie
Na czeladź, lecz niejeden pożałował pewnie.
1928
Zawołał na pachołków Dankwart wielkim głosem:
„Widzicie, zuchy, jakim grożą nam tu losem?
Brońcie się więc, biedacy! w tem nadzieja cała,
„Choć Krymhilda serdecznie nas tu zapraszała.“
1929
Kto nie miał miecza, sięgał pod ławę, i duży
Podnóżek albo stołek do obrony służy.
Nie myśleli żartować burgundzkie pachołki
I przez szyszaki guzów dość nabity stołki.
1930
Jak poczną cudzoziemcy bić, rąbać i siekać,
Musieli uzbrojeni przed nimi uciekać,
Lecz pięćset z górą trupa zostawili w domu.
Po Burgundach krew strugą spływała z pogromu.
1931
Boleśnie to dotknęło Ecela rycerzy,
Kiedy im doniesiono wieść o stracie świeżej,
Iż miecz wrogi Bledela i drużynę pobił
I że to brat Hagena z pachołkami zrobił.