Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/305

Ta strona została przepisana.

Tłum mężów, co nie widział czynów bohatera
Stojąc w dziedzińcu, teraz obces nań naciera.

       1939 „Oby Bóg“, rzecze Dankwart, — „nadarzył mi posła,
„Aby się do Hagena wiadomość doniosła.
„W jakich jam tu upałach w tych mężów natłoku!
„Pomógłby albo zginął tu przy moim boku!“

       1940 — „Sam będziesz tym posłańcem!“ wrzaśnie Hunnów kupa,
„Gdy mu przed oczy twego zaniesiemy trupa,
„Dopiero nad swą stratą będzie rycerz biadał!
„Tyś tu szkody niemało Ecelowi zadał!“

       1941 Lecz on rzekł: „Ej, nie groźcie! Z drogi, gdzie ja kroczę,
„Albo tu niejednemu krwi jeszcze utoczę!
„Sam jeszcze na dwór króla wieść tę zanieść zdołam
„I w strapieniu do panów moich się odwołam!“

       1942 Uderza znowu na nich i tak ich naciska,
Iż żaden nie śmie mieczem potykać się z bliska,
Godzą nań oszczepami, — moc ich w tarczy kwitła;
Więc rzucił tarcz na ziemię, bo mu zbyt ciężyła,

       1943 Myśleli, że odkryty zginie; więc znów miecze
Nań godzą, ale Dankwart tak rąbie i siecze,
Iż padali na ziemię junaki jak kłody.
Niemałą cześć w tym boju zyskał Dankwart młody.

       1944 Z każdej strony nań gęste przypadały roty,
Lecz niejeden wojennej pozbył się ochoty,
Bo on szedł tak obronną ręką przed wrogami,
Jako dzik zwykł się w polu opędzać przed psami.