„Brat mnie wasz prosił, abym stanął wam w obronie.
„Zasłońcież z tamtej strony, ja tu drzwi ochronię.“
1976
Więc zewnątrz stanął Dankwart i razów nie skąpił;
Jeśli który ze schodów bliżej doń postąpił,
Wnet rozgłośnie miecz dzwoni, szczękając po zbroi.
Wewnątrz tak samo Volker twardo u drzwi stoi.
1977
Wołał zuchwały grajek po nad tłumy wrogów:
„Hagenie, patrzcie, dobre zasuwki u progów!
„Drzwi Ecela potężną rogatką zaparte,
„Bo ręce dwóch rycerzy tysiąc ryglów warte!“
1978
Kiedy Hagen obaczył, jaka straż tam czuwa,
Zatrzymuje się, tarczę na plecy usuwa,
I dopiero na dobre pomsta się poczęła:
Nadzieja ocalenia dla wrogów zniknęła.
1979
Gdy ujrzał władca z Berna, jaka grozi strata,
Jak dzielny Hagen mieczem hełmy w sztuki płata,
Na ławę Amelungów cny książę wyskoczył
I rzekł: „Gorzkiego piwa Hagen tu natoczył!“
1980
Gospodarz oczywiście troskami się biada,
Tyle mu miłych druhów przed oczami pada,
Sam ledwie z życiem uszedł, więc przejęty bólem
Siedział trwożnie, — cóż pomódz może, że on królem?
1981
Woła na potężnego Dytrycha królowa:
„Pomagaj mi rycerzu, abym uszła zdrowa!
„Zaklinam cię na cnoty, co twoją rodzinę
„Zdubią! Gdy mnie dopadnie Hagen, pewnie zginę!“