„Z tej sali ten, co wiernie wam służył i szczerze?
„Przyjaciół wiecznie wiąże niezłomne przymierze.“
1995
A Giselher odpowie mu, burgundzki książę:
„Z wami przymierze szczere i przyjaźń nas wiąże,
„Na waszą wierność wzajem liczyć możem wiecznie,
„Możecie z przyjaciółmi wyjść z sali bezpiecznie.“
1996
A więc kiedy Rydygier możny wyszedł z sali,
Szło za nim pięćset może druhów i wassali,
Których ze zamku Bechlarn przyprowadził z sobą.
— Oni potem Guntera okryli żałobą.
1997
Hunn jeden u Dytrycha boku ujrzał króla
Ecela; rad się wymknąć, doń się też przytula,
Ale grajek mu taki raz zadaje srogi,
Iż głowa aż przed króla stoczyła się nogi.
1998
Kiedy król na podwórzu ujrzał się szerokiem,
Obrócił się i rzucił na Volkera okiem:
— „Biadaż mi z tymi gośćmi, zgubę mi gotują.
„Oni wszystkich moich rycerzy wymordują!“
1999
Narzekał król: „Zabawa wielce nieszczęśliwa!
„Walczyć tam w sali jeden, Volker się nazywa,
„Mistrz na skrzypcach, a bije jak dziki odyniec.
„Dobrze, żem przed tym djabłem uszedł na dziedziniec.
2000
„Krwawo smyczkiem wywija, przykra jego śpiewka,
„A rycerzy na ziemię obala przygrywka.
„Ani wiem, co przyczyną jego zawziętości.
„To pewna, iżem nigdy gorszych nie miał gości.“