Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/325

Ta strona została przepisana.

       2067 Pobladł, a już śmierć znamię niestarte wyryła
Na Iryngu, — więc boleść druhów przygnębiła,
Bo nigdy już Hawarta lennik nie powstanie.
Więc w bój, aby go pomścić, ruszają krajanie.

       2068 Biegną Trnfryd i Hawart przed bramę pałacu,
Za nimi mężów tysiąc; a na całym placu
Wszczął się zgiełk, przeraźliwe zabrzmiały łoskoty.
Hej, jakże gradem godzą na Burgundów groty.

       2069 Prosto na grajka pędem bieży Irnfryd śmiały,
Lecz się od niego szkody doczekał niemałej!
Bo skrzypek landgrafowi zadał silne cięcie
Smykiem przez twardy szyszak, — gniewem wrzał zawzięcie. —

       2070 Irnfryd mu też potężnym ciosem się odwdzięczy,
Iż mu wyłamał kilka w pancerzu obręczy,
Posypały się iskry z żelaza: — lecz szybka
Śmierć dosięgła Irnfryda od oręża skrzypka. —

       2071 Hawartowi wypadło na Hagena natrzeć.
Ktoby był przy tem, cudów mógłby się napatrzeć!
Padają miecze gęsto, rażą jak obuchem:
Wreszcie padł Hawart martwy przed burgundzkim zuchem.

       2072 Turyngi i Duńczyki widzą, że ich pany
Polegli, — więc się hałas począł niesłychany.
Aż do drzwi się dobili ręką nieulękłą,
Lecz w starciu dość szyszaków i puklerzy pękło.

       2073 „Puśćcie ich,“ rzecze Volker, „niech wejdą do sali!
„Wszak tego nie dokażą, o co się starali.
„Niech jeno wnijdą! Wkrótce wszyscy życie stracą,
„I za dary królowej gorzko tu zapłacą.“